28.02.2012: W ramach projektu „wiosenne porządki” oberwało się również temu działowi.
Irek. Klayman. Postury raczej skromnej, waga „ultra” lekka (choć powoli rośnie). Jest go dużo, rzuca się w oczy i… uszy. Lubi mówić. I marudzić. zwłaszcza po kilku godzinach na trasie. Wstydziłby się tego, gdyby nie to, że działa. Przez otoczenie traktowany jak dzieciak, przez samego siebie jak gówniarz. Albo odwrotnie. A przecież czas leci…
Przygodę z bieganiem zacząłem gdzieś w okolicach roku 2004, gdy w ramach lekcji WF’u trafiłem na stadion i miałem przebiec… 60m. Zaczęło się.
Przygodę z dystansem ultra zacząłem w roku 2009, startując w Przejściu Kotliny Jeleniogórskiej. Impreza do dzisiaj wisi w kalendarzu jako „do ukończenia”.
Rok 2010 to próby przetrwania 100km. W zasadzie wszystkie nieudane. Pod koniec sezonu skracam dystans do 50km, dzięki czemu zaczynam docierać do mety.
Rok 2011 to pojawienie się sponsora i decyzja o walce w pucharze TP50. Masakryczna ilość startów, start w pierwszym AR, ukończenie pierwszych w życiu setek i ostatecznie odnalezienie się w świecie Ultra.
Rok 2012… pożyjemy, zobaczymy
Archiwalnie (01.08.2011):
Napieracz – Zwierze raczej samotne, od czasu do czasu łączy się w małe stada nazywane Team’ami. Dzięki przystosowaniu do różnych warunków można spotkać praktycznie w każdym zakątku naszego kraju. Wykazuje aktywność cały rok, całą dobę.
Dobrze się maskuje, poza okresem godów (które występują nawet kilkanaście razy do roku i nazywane są Rajdami), jest praktycznie nierozpoznawalny dla osobników spoza gatunku. Wprawne oko może jednak wyłapać T-shirt z któregoś Rajdu, czy też zamiłowanie do długich spacerów. Nocą. W deszczu.
Zwierze to posiada niepotwierdzone naukowo pokrewieństwo z osłem pospolitym, bywa bowiem równie uparte. Bywa też uparte dużo bardziej (czy widzieliście osła, który toruje sobie drogę w metrowym śniegu? przez 100km?). Łatwo wyprowadzić je z równowagi stwierdzeniami typu „nie da się”, „to dla samobójców” i tym podobnymi. W takich wypadkach zaobserwować można lśnienie oczu, czasami ślinotok. Zdarza się też, że po pewnym czasie zostajemy zmuszeni do cofnięcia pochopnie rzuconych słów. Albo do opatrywania ran poniesionych przez delikwenta przy próbie dokonania niemożliwego.
A ja? Poza faktem, że Napieracz? Ot, młody facet (przez długie włosy często mylony z płcią piękną) (a obecnie, to bez długich włosów, również mylony z tą-że) , zamieszkujący obecnie Wrocław student Politechniki. Poza zamiłowaniem do turystyki ekstremalnej, uwielbiam piękno. Zwłaszcza to kobiece, ale doceniam również wschody słońca w górach czy inne romantyczne obrazki. W życiu próbowałem sił jako aktor (co odbiło się brakiem wstydu i kompleksów), śpiewak, kuglarz, szachista, kierowca rajdowy, a nawet służba liturgiczna.
Chcesz wiedzieć więcej? A może chciałbyś spróbować sił w rajdach i potrzebujesz pomocy na początek? Czy też zwyczajnie chcesz poznać kogoś nowego i wyrzucić coś, co leży ci na duszy? Kontaktuj się. Nie trudno mnie znaleźć, nie ukrywam się przed światem.
GG: 4347839
Mail: olmer1989@o2.pl
spadłam z krzesła i popłakałam się ze śmiechu 😀 (a może w odwrotnej kolejności), zwłaszcza gdy doszłam do Twojego skróconego CV
uważaj, bo sobie krzywdę zrobisz. A Funex coraz bliżej…
Miało być śmiesznie, więc cieszę się, że wyszło ;). Chociaż przy ostatnim CV Huberta wypadam słabo (niekoniecznie pod względem śmieszności :P)